Nie przesadzam - w moim domu rodzinnym dyni się raczej nie jadało, a jeśli już to pikantne dyniowe pikle w occie (nie lubiłam). A teraz zajadam się zupa dyniową, musem dyniowym, pieczoną dynią i myślę "tyle lat zmarnowanych - a to taakie pyszne i zdrowe" ;-)
Jedna z dyń - ozdobna - króluje na kuchennym stole na nowej serwetce.
Serwetka powstała, ponieważ chciałam przypomnieć sobie, jak się szyje takie malutkie gwiazdki:
Trzy takie gwiazdki uszyłam (żeby sobie sobie solidnie przypomnieć), akurat na centralną część serwetki.
No i jest :-)
Dynia zdecydowanie dodaje jej uroku. Będą sobie towarzyszyć aż do zimy.
Pozdrawiam Was jesiennie i dyniowo :-)
Piękna. Cudowne pikowanie Wiesiu.
OdpowiedzUsuńWielkości jednego grosza??? Gratulacje Pani Miniaturzystko!
OdpowiedzUsuńPiękna... i dynia komponuje się idealnie :)
OdpowiedzUsuńwow!
OdpowiedzUsuńno wow!!!!!
Wyjęłam jeden grosz. Położyłam na stole . I wtedy dotarł do mnie ich rozmiar. I to że były szyte na maszynie !
OdpowiedzUsuńZdecydowanie pikowanie wpływa na wygląd pracy,nie mówiąc o mistrzostwie Wiesi,jej pomysłowości i estetyce.
OdpowiedzUsuńnice article great post comment information thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńบอลพรุ่งนี้
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie miłe słowa!
OdpowiedzUsuńVery nice post.really I apperciate your blog.Thanks for sharing.keep sharing more blogs.
OdpowiedzUsuńหนังชีวประวัติ