Kilka ostatnich dni - solidny mróz i wczorajsza śnieżyca - wymagały zdecydowanie zastosowania rozgrzewki. Najlepiej sprawdza się "złote mleko" z imbirem i kurkumą. Pychota!
Ale ważniejszą "rozgrzewkę" zrobiłam przed rozpoczęciem pewnego dużego projektu. Piknęłam zestaw czterech podkładek na stół.
Jeszcze lamówki i mogą lądować na stole.
A wspomniany projekt będzie duży (zarówno długość, jak i szerokość ponad 2 metry), jasny i pikowany na całej powierzchni (wholecloth quilt, jak te rozgrzewkowe podkładki) i przeznaczony dla Szczególnie Ważnej dla mnie Osoby (więc szyty z radością).
Zapewne zejdzie mi przy nim trochę czasu... Trzymajcie kciuki :-)
Wiesiu, jakże ja się cieszę ze wracasz do sieci :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę :-)
OdpowiedzUsuńCudowne
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńTrzymam kciuki i cieszę się, że się rozgrzewasz ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba się rozgrzać - dużo jest do uszycia ;-)
UsuńPiękne i bardzo inspirujące.
OdpowiedzUsuńWiesiu - wspaniale, że jesteś i znów pikujesz, bo bardzo, ale to bardzo mi brakowało Twoich nowych wpisów.
Jak miło coś takiego przeczytać :-) Dziękuję!
UsuńPodobają mi się bardzo. I bardzo jestem ciekawa tego wielkiego "białasa". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Elu :-)
UsuńSerce mi do góry wzlata - gdy widzę Twoje prace!(barszczyku raczej bym gościom nie podawała na tych cudeńkach) :)
OdpowiedzUsuńNa Święta podałam deserek na podobnych, białych jak śnieg. Wylała się naleweczka z aronii. Ale dało się sprać.
UsuńBeautiful. What an heirloom which will be treasured for generations to come.
OdpowiedzUsuńQuiltShopGal
www.quiltshopgal.com
Thanks, Darlene :-)
UsuńZaintrygowałaś mnie "złotym mlekiem"... Jesteś dla mnie wielokierunkowym źródłem inspiracji :).
OdpowiedzUsuńA podkładki, cóż - jak wszystkie Twoje pikusie - zwyczajnie prześliczne!
:-))))
UsuńJak ty to robisz.Cudowne!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńAle piękne podkładki ! Serdeczności Wiesiu ! :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności, Małgosiu :-)
UsuńTaki podkładki "zmuszają" do wyciągnięcia porcelanowych filiżanek zamiast kubków :)
OdpowiedzUsuńTaka prawda ;-)
UsuńPrzepiękne. Cieszę się, że znowu piszesz
OdpowiedzUsuńDla TAKICH czytelników warto pisać! Pozdrawiam
UsuńI znowu pieknosci. Zycze powodzenia przy nastepnym projekcie. AN
OdpowiedzUsuńNo tak... "pinęłam" brzmi tak leciutko ;-) Piękne, koronkowe, zachwycające :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne...Aż dech zapiera. Cieszę się że pani wróciła i znów będzie cieszyć oczy i duszę. Pozdrawiam.Joanna Bryzek-jestem fanką
OdpowiedzUsuńCudeńka :) aż się cieszę, że Ciebie poznam osobiście :)
OdpowiedzUsuńCudownie widzieć ponownie Ciebie w akcji. Dla wielu z nas jesteś prawdziwym quiltingowym Idolem. Jak leciutko "powiedziałaś" - "piknęłam"...To będzie moje drugie wyzwanie na ten rok. Zakończyć go z takim ( pewnie o niebo mniej pięknym) "piknięciem".
OdpowiedzUsuńPierwsze wyzwanie - samotna wyprawa do przyjaciół w Tajlandii zaliczona. Drugie przede mną.
Pozdrawiam serdecznie.
Awesome blog, i always enjoy & read the post you are sharing!
OdpowiedzUsuńThank for your very good article...!
บอลพรุ่งนี้