Łącząc przyjemne z pożytecznym skończyłam ostatnio szyć duuużą letnią torbę, testując równocześnie pewne grube wypełnienie poliestrowe.
Efekt na zdjęciach, dołączam też uwagi o wypełnieniu.
Użyłam wypełnienia o gramaturze 250 g/m2 ze sklepu Ewy Kiltowo.pl.
Ta torba stoi sama z siebie - w środku nie ma żadnego innego usztywnienia, ani niczego do niej nie włożyłam. Tak właśnie działa grube wypełnienie przepikowane dość solidnie. Praca jest dość sztywna, mięsista, a pikowanie wygląda bardzo "po mojemu" - prawie jak z techniką trapunto.
Porównajcie zdjęcia detali torby (pikowanej na grubym poliestrze) ze zdjęciami poduszki pikowanej na cienkiej bawełnie (tu), albo Pinacolady, którą pikowałam również na poliestrze, ale cienkim (tu).
Różnice są - przynajmniej dla mnie - dość widoczne. Na torbie nie widać zagnieceń, wzory są pięknie wypukłe. Lubię używać takie grube wypełnienia, gdy chcę pokazać fakturę, szczególnie pięknie będzie wyglądać z nim pikowanie białe na białym. Zabiorę się za coś takiego po powrocie z wakacji (już wiecie, po co mi duża torba).
Wnętrze torby mało skomplikowane, zapięcie na zamek.
Uwaga! Nie polecam tego wypełnienia do prac dużych (więcej niż 1 metr na którymś z boków), gdy będą pikowane na domowej maszynie. Prawdopodobnie nie da się tak grubą kanapką manewrować pod ramieniem maszyny. Również te z Was, które pikują stopką "skaczącą" mogą czuć pewien dyskomfort, związany z grubością kanapki.
A najlepiej spróbować samemu :-)
Jak widzicie, do prób i próbek wykorzystuję treningowe bloczki (tutaj wykorzystałam za małe bloczki New York Beauty z akcji "szyjemy Ślubny dla Ani Sławińskiej"). I dzięki temu mam torbę, albo piórniczek, albo igielnik...
niedziela, 28 sierpnia 2016
piątek, 12 sierpnia 2016
Porządek z każdej strony. Wypełnienia z klejem.
Po próbach wypełnień do "prawdziwych" quiltów postanowiłam przyjrzeć się wypełnieniom termoprzylepnym, które z jednej strony mają warstwę kleju. Dzięki temu używając żelazka można wypełnienie na stałe i dość solidnie przykleić do jednej z warstw patchworku. Zastanawiałam się, jak tę cechę wykorzystać.
W sklepie Kiltowo.pl znajdziecie różne rodzaje wypełnień z klejem. Jest na przykład cieniutkie wypełnienie o gramaturze 80g/m2 - takie zastosowałam w drobiazgu, który dziś pokażę.
Tym drobiazgiem jest obrazek, o taki:
Na pomalowanym kawałeczku tkaniny najpierw "narysowałam" czarną nitką (pikując z wolnej ręki) kształty baldaszkowatych roślinek.
Później podłożyłam wypełnienie stroną bez kleju do lewej strony obrazka. I przepikowałam dwie warstwy (bez spodu!). Po tym pikowaniu z jednej strony mam więc obrazek, a z drugiej strony mogę wyczuć klej z wypełnienia.
I o to właśnie chodzi: dopiero teraz wypikowany obrazek naprasowałam na beżowy tył. To ważne: klej jest od strony tyłu pracy!
Jak widać można tym sposobem przykryć wszelkie niedoskonałości z tyłu pracy. Przyznam się bowiem, że nie chciało mi się za każdym razem zmieniać nici w bębenku. Spodziewałam się więc brzydkiego tyłu.
Taki patent na porządek z obu stron... Przy projektach z użyciem ściegów ozdobnych, naszywankami różnymi, jednym słowem zawsze, gdy tył może być brzydki, używać będę wypełnienia z klejem i spodnią warstwę pracy będę naklejać po wypikowaniu.
Jest też w sklepie Ewy wypełnienie grubsze z klejem (choć wciąż miękkie i miłe w dotyku) o gramaturze 180g/m2.
Jest też włóknina usztywniająca termoprzylepna, ale to zupełnie inna bajka!
W sklepie Kiltowo.pl znajdziecie różne rodzaje wypełnień z klejem. Jest na przykład cieniutkie wypełnienie o gramaturze 80g/m2 - takie zastosowałam w drobiazgu, który dziś pokażę.
Tym drobiazgiem jest obrazek, o taki:
Na pomalowanym kawałeczku tkaniny najpierw "narysowałam" czarną nitką (pikując z wolnej ręki) kształty baldaszkowatych roślinek.
Później podłożyłam wypełnienie stroną bez kleju do lewej strony obrazka. I przepikowałam dwie warstwy (bez spodu!). Po tym pikowaniu z jednej strony mam więc obrazek, a z drugiej strony mogę wyczuć klej z wypełnienia.
I o to właśnie chodzi: dopiero teraz wypikowany obrazek naprasowałam na beżowy tył. To ważne: klej jest od strony tyłu pracy!
Jak widać można tym sposobem przykryć wszelkie niedoskonałości z tyłu pracy. Przyznam się bowiem, że nie chciało mi się za każdym razem zmieniać nici w bębenku. Spodziewałam się więc brzydkiego tyłu.
Taki patent na porządek z obu stron... Przy projektach z użyciem ściegów ozdobnych, naszywankami różnymi, jednym słowem zawsze, gdy tył może być brzydki, używać będę wypełnienia z klejem i spodnią warstwę pracy będę naklejać po wypikowaniu.
Jest też w sklepie Ewy wypełnienie grubsze z klejem (choć wciąż miękkie i miłe w dotyku) o gramaturze 180g/m2.
Jest też włóknina usztywniająca termoprzylepna, ale to zupełnie inna bajka!
piątek, 5 sierpnia 2016
Francja - elegancja... Wypełnienie bawełniane.
Chłodno, ciemno i leje. Proszę, powiedzcie, że lato jeszcze wróci...
Tymczasem wypikowałam poduszkę w prawdziwie prowansalskim, wiejskim stylu. Dawno temu kupiłam taką poduszkę w butiku wnętrzarskim, bardzo lubię ten styl. Lekko "wyświechtane", sprane płótno, koniecznie w różyczki. Brzeg w "herbatniczki". I pikowanie. Pamiętam, że była kosztowna ...
A teraz potrafię sobie taką uszyć! Super!
Pikowanie jest proste, po liniach prostych, łukach i tylko na brzegu kwiatki z wolnej ręki.
Żeby uzyskać efekt, który dla mnie jest kwintesencją stylu prowansalskich wiejskich pikowanek - lekkie marszczenie się, dobrze widoczne na kolejnym zdjęciu - użyłam wypełnienia bawełnianego o gramaturze 150g/m2.
Oczywiście ze sklepu Kiltowo.pl.
To wypełnienie jest idealne do uzyskania takiego oto efektu:
Ponadto moim zdaniem będzie bardzo dobre do prac dużych, bo jest lekkie i miękkie. Łatwo zwinąć pracę (na przykład sporą narzutę) w rulon możliwy do przepchnięcia pod ramieniem maszyny. Jak mi przyjdzie do głowy uszyć do kompletu prowansalską narzutę, na pewno użyję tego wypełnienia.
Gdy jednak będzie mi zależało na wyrazistości i wypukłości pikowanych wzorów, użyję grubszego poliestru. Porównajcie poduszki, widzicie różnice? Różową poduszkę można dokładniej pooglądać tu. Różowa jest sztywniejsza, ale frymuśne pióra i wzory są dobrze widoczne.
Minusem wypełnienia bawełnianego jest tendencja do tworzenia się farfocli. Niestety, po pikowaniu z tym wypełnieniem trzeba wyczyścić maszynę - włókienka bawełny będą wszędzie.
Wspominałam już, że nie ma ideału? Pozdrawiam ;-)
Tymczasem wypikowałam poduszkę w prawdziwie prowansalskim, wiejskim stylu. Dawno temu kupiłam taką poduszkę w butiku wnętrzarskim, bardzo lubię ten styl. Lekko "wyświechtane", sprane płótno, koniecznie w różyczki. Brzeg w "herbatniczki". I pikowanie. Pamiętam, że była kosztowna ...
A teraz potrafię sobie taką uszyć! Super!
Pikowanie jest proste, po liniach prostych, łukach i tylko na brzegu kwiatki z wolnej ręki.
Żeby uzyskać efekt, który dla mnie jest kwintesencją stylu prowansalskich wiejskich pikowanek - lekkie marszczenie się, dobrze widoczne na kolejnym zdjęciu - użyłam wypełnienia bawełnianego o gramaturze 150g/m2.
Oczywiście ze sklepu Kiltowo.pl.
To wypełnienie jest idealne do uzyskania takiego oto efektu:
Gdy jednak będzie mi zależało na wyrazistości i wypukłości pikowanych wzorów, użyję grubszego poliestru. Porównajcie poduszki, widzicie różnice? Różową poduszkę można dokładniej pooglądać tu. Różowa jest sztywniejsza, ale frymuśne pióra i wzory są dobrze widoczne.
Minusem wypełnienia bawełnianego jest tendencja do tworzenia się farfocli. Niestety, po pikowaniu z tym wypełnieniem trzeba wyczyścić maszynę - włókienka bawełny będą wszędzie.
Wspominałam już, że nie ma ideału? Pozdrawiam ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)