Przede wszystkim -
wszystkim Wam z całego serca dziękuję za słowa otuchy i trzymanie kciuków!
To był trudny miesiąc.
Teraz czeka mnie kilka kolejnych miesięcy kuracji, a za mniej więcej pół roku operacja.
W najbliższym czasie będą dni dobre i dni trudniejsze - ale bez blogowania mi jakoś smutno... Wracam więc do pisania (szyć nie przestałam, dowody zdjęciowe poniżej), zwłaszcza, że blogger informuje mnie następująco o tym, jakie guglowe wyszukiwania prowadzą do mojego bloga :-)
Łezka mi się w oku zakręciła...
W przerwach miedzy wizytami u lekarzy i badaniami wszelakimi malowałam tkaniny
... pocięłam pewne szczególne fiolety
.... oraz batiki ze starych zasobów (w ramach koloroterapii)
Tym samym liczba moich "prac w toku" zbliżyła się niebezpiecznie do tuzina. I te prace czas jakiś pozostaną "w toku", ponieważ Ewa Pawłowska, właścicielka sklepu Kiltowo poprosiła mnie o wykonanie testów wypełnień, dostępnych w Jej sklepie.
Testowanie lubię - zdecydowanie lubię! Zgodziłam się z radością.
Spodziewajcie się więc postów - mam dziesięć (!!!!) różnych rodzajów wypełnień ze sklepu Ewy. Cienkich, grubszych, z klejem i bez, bawełnianych i poliestrowych. Będzie co czytać.
Raz jeszcze dziękuję za wsparcie :-) Jesteście kochani, Drodzy Czytelnicy!
Jak dobrze znowu móc czytać Twoje posty :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę :-)
UsuńWspaniale Cię czytać! Najdzielniejsza Niewiasto! ;) Czekam z niecierpliwością na recenzje wypełnień.
OdpowiedzUsuńBędę miała okazję połączyć przyjemne z pożytecznym :-D
UsuńWiesia nareszcie!!!Smutno nam bylo z Twoja cisza :) No i tym razem mi sie lezka w oku zakrecila...Ty wiesz dlaczego ;) Projekty co jeden to ladniejszy a farbowane tkaniny super wyszly :)
OdpowiedzUsuńOj bedzie co podziwiac i bardzo mnie to cieszy, a kciuki jak najbardziej nadal niezmiennie trzymam i przesylam Ci duzo slonca :)
Fioletowy top już prawie gotowy :-) A jak go piknę, to dopiero będzie cudeńko!
Usuń"kreska poprzeczna" :D
OdpowiedzUsuńZadziwiające :-D
UsuńPięknie farbujesz tkaniny. Może i ja się odważę... marzą mi się kolory takie... że nie wiem czy w ogóle istnieją! Szukam tych kolorów, a przecież można je samemu zrobić!
OdpowiedzUsuńPowodzenia Wiesiu :)
Taki "trynd" ostatnio - własnoręcznie farbowane i malowane. Super zabawa! Spróbuj, Jolcia!
UsuńSedecznie Cię pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy na blogu.
OdpowiedzUsuńBędą, już wkrótce - szyję na Kiltowych wypełnieniach różności różniste ;-)
UsuńSedecznie Cię pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy na blogu.
OdpowiedzUsuńJakże się cieszę, że wróciłaś do pisania. Sił na wszystko, powodzenia!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze! Dzięki Małgosiu :-)
UsuńBędzie, wiem to !!!
UsuńA Twoje malowane tkaniny przepiękne. Z emocji, jak zobaczyłam, że jesteś zapomniałam napisać :)
Wiesiu wspaniale ze piszesz i farbujesz ja ci życzę po prostu bądź silna i rob swoje czyli patchworki :D pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńMam tyle szmatek i pomysłów... I nawet bez cycka szyć można ;-)
UsuńOczywiście ze tak ja nie widzę żadnych przeszkód w tym :D buziaki Wiesiu
UsuńWiesiu dzień stał się piękniejszy jak słyszę Ciebie i oczyma wyobraźni widzę jak pięknie malujesz, próbujesz - testujesz i dzielisz się tym wszystkim - całe dwadzieścia palców pozostają do Twojej dyspozycji i wiara w słońce które dla Ciebie świeci :)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńO to to, właściwa kobieta na właściwym miejscu i w dodatku z tematami, które mnie też ostatnio ciekawią. Wypełnieniami jestem zainteresowana, a jeszcze bardziej zabawą we farbowanie. Już ze trzy razy zaznaczałam zakupy barwników w sklepach czeskich i UK, by potem odkładać na później. Chyba się wreszcie odważę zachęcona przykładem, Serdecznie pozdrawiam życząc zdrowia.
OdpowiedzUsuńNiektóre farby można kupić w Polsce. A wieść niesie, że niedługo będzie w Polsce więcej dostępnych barwników. Hura!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChyba nic bardziej ostatnio nie ucieszyło mnie, niż ten wpis...Cudownie, że znowu "nadajesz"..."J-23 powrócił". A Twoje batki powaliły mnie. Koniecznie muszę spróbować takiej zabawy z kolorami. Naprawdę jesteś ogromną inspiracją dla wielu początkujących...Niecierpliwie czekam na Twój test wypełnienia, właśnie zamierzałam zrobić zakup m.in. wypełnienia.
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę :-D
UsuńNo to rozsiadam się wygodnie i czekam na Twoje wpisy :-)
OdpowiedzUsuńMonika, jeszcze momencik, zrób sobie kawkę, winka nalej ;-)
UsuńDużo zdrowia Wiesiu! Farbowanie tkanin musi być fantastyczne. Ja za niecały miesiąc mam kurs u Ani liczę na to, że będzie to coś odkrywczego. Pozdrawiam serdecznie i czekam z utęsknieniem na kolejne wpisy.
OdpowiedzUsuńMalowanie, farbowanie to moje ostatnie zauroczenie. Bardzo wciąga!
UsuńWiesiu pozdrawiam serdecznie i czekam na Twoje rady odnośnie wypełnień.
OdpowiedzUsuńZdrowia Wiesiu życzę. Przede wszystkim.
OdpowiedzUsuńA resztę z przyjemnością jak zwykle poczytam.
Mocno trzymam kciuki i podziwiam nieustannie. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie ,że znowu piszesz. Wiedziałam i wszystkie dobre, ciepłe myśli były, są i będą z Tobą, choć ja rzadko "daję głos" :)
OdpowiedzUsuńBuziaki ślę <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWiesiu - jak dobrze, że już nie milczysz. Tobie są pewnie te chwile na szycie i pisanie potrzebne, a ty jesteś potrzebna nam. Dobrze, że jesteś. Serdeczności z głębi serca płynące i całą tę Moc, której cząstkę także od ciebie otrzymałam, ślę ci telepatycznie na promieniach słońca (tu wreszcie przestało lać).
OdpowiedzUsuńWspaniałe tkaniny! W całości wyglądają jak ściana groty skalnej albo pasmo górskie z lotu ptaka :-) Piękne! Zdrówka i nieustającego powera do pracy :-D
OdpowiedzUsuńWiesiu,jak dobrze,że piszesz!Twoje prace cieszą moje oczy jak dzieła sztuki!Pozdrawiam.H.
OdpowiedzUsuńPodziwiam zwłaszcza farbowańce i fiolety w jednym w moich ulubionych wzorów i trwam w kciukościsku
OdpowiedzUsuń