Rano przyszedł mail od uczestniczki warsztatów, która pisze tak:
...wczoraj byłam przekonana, że takiej rzeczy w życiu nie uda mi się zrobić... Po szkoleniu zyskałam przekonanie, ze dam radę!
I załączyła zdjęcie wykończonej pracy, którą zaczęła pikować na zajęciach. Super! Ponieważ nie poprosiłam o zgodę na pokazanie zdjęcia, nie opublikuję go. Pokażę natomiast kilka innych, zrobionych w trakcie zajęć.
Dzień pierwszy - podstawy pikowania.
Goście z Japonii. Przedstawiciele firmy Juki, producenta świetnych maszyn, na których uczymy się pikować.
A tak pikują początkujące quilterki. Aż trudno uwierzyć, że dopiero zaczynają przygodę z pikowaniem!
Dzień drugi - pikowanie "na zadany temat".
Dzień trzeci - poznajemy ściegi ozdobne, naszywamy sznureczki, szyjemy z cyrklem...
Tutaj pełnię funkcję podajnika naszywanego sznureczka ;-)
Oj, działo się! Prawdziwy maraton.
Wróciłam do domu zmęczona i szczęśliwa. Warto było! Dziękuję, dziewczyny, za Wasz zapał i zaangażowanie :-)
Wspaniała nauczycielka, zdolne uczennice i sukces murowany. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) W imieniu własnym i uczestniczek!
UsuńByłam na jednym z poprzednich szkoleń i wszystko było super: i nauczycielka, i maszyny :) szkoda tylko że czas pędził, jak szalony i szkolenie minęło nie wiadomo kiedy. Ale ze wszech miar warto było!
OdpowiedzUsuńWarto było patrzeć, jak pięknie pikowałaś :-)Pozdrawiam :-)
Usuń