Pewnego razu mój sąsiad zobaczył mnie w czarnej skórzanej kurtce i powiedział wow, jak gwiazda rocka wyglądasz...
Ciekawe, czy spodoba mu się mój nowy uszytek - czarna, skórzana kamizelka.
Z przodu - kamizelka, jak kamizelka...
Z tyłu - pobawiłam się trochę.
Nie sądziłam, że wrócę do szycia ubrań. No, ale jak można trochę popikować, to czemu nie?
Jak Wam się podoba taki pikowany przyodziewek?
ale czad!!!
OdpowiedzUsuńWiesiu, jesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńRewelka!
OdpowiedzUsuńHa! Wiedziałam! Jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńWiesia, wybierasz się do Nashville? ;)
OdpowiedzUsuńCzadowa kamizelka!
Ekstra! Myślę sobie, że nie jedna motocyklistka dałaby się pokroić za tak wypikowany rockowy wzór na kurtce :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziewczyny ;-) Jutro będę miała okazję sprawdzić, co prawdziwa "gwiazda ciężkiego rocka" powie na temat takiego pikowania...
OdpowiedzUsuńPiękne. Mam płaszcz, oddam do pikowania!
OdpowiedzUsuńWiesiu, daj jakiś znak z przodu, że z tyłu taka zadyma - moim zdaniem, przód jest za spokojny do takiego z przeproszeniem tyłu
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to bomba! A do szycia ubrań zawsze warto wrócić, zwłaszcza jeśli jest się w stanie zadowolić samą siebie w zakresie precyzji i detali.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to bomba! A do szycia ubrań zawsze warto wrócić, zwłaszcza jeśli jest się w stanie zadowolić samą siebie w zakresie precyzji i detali.
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę!Nie dość,że fajnie uszyta to jeszcze pięknie wypikowana.
OdpowiedzUsuń