...i praca na dwie maszyny :-)
Jedna zszywa, druga pikuje - żebym stopek nie musiała zmieniać.
A wszystko przez zbliżające się szkolenie z projektowania wzorów do pikowania. Pamiętacie? - październik, Warszawa, Szkoła Patchworku.
wtorek, 29 września 2015
wtorek, 22 września 2015
Wypasiony quilt z czarmpaczki?
Witajcie jesiennie!
Pokazałam wczoraj na fb dwa zestawy tkanin, przygotowane do kolejnych projektów (z tych nieco większych do uszycia).
Oto zestaw na kolejną (inną niż poprzednia) Farmers Wife ( grupowe szycie w międzynarodowym towarzystwie):
oraz jesienny zestaw potrzebny do uszycia sporej narzuty, w którą można się będzie owinąć wieczorkiem:
I byłam mile zaskoczona ilością polubień obu zdjęć i komplementów na temat mojego rzekomego talentu.
Prostujemy!
To nie talent, tylko miłość do czarmpaczek i rolek wszelakich. Wykorzystam więc okazję i napiszę o mojej strategii kolorystycznej.
Pokazałam wczoraj na fb dwa zestawy tkanin, przygotowane do kolejnych projektów (z tych nieco większych do uszycia).
Oto zestaw na kolejną (inną niż poprzednia) Farmers Wife ( grupowe szycie w międzynarodowym towarzystwie):
oraz jesienny zestaw potrzebny do uszycia sporej narzuty, w którą można się będzie owinąć wieczorkiem:
I byłam mile zaskoczona ilością polubień obu zdjęć i komplementów na temat mojego rzekomego talentu.
Prostujemy!
To nie talent, tylko miłość do czarmpaczek i rolek wszelakich. Wykorzystam więc okazję i napiszę o mojej strategii kolorystycznej.
wtorek, 15 września 2015
Diaboliczna...
Mam zaległości.
Dziś ostatni dzień na zgłaszanie prac z sierpnia na wyzwaniu u Darlene. W sierpniu mistrzem była Angela Walters.
Wybrałam opcję 1 - wzór kafelków, wypełnianych różnymi motywami. I wyszło mi coś diabolicznego...
Dziś ostatni dzień na zgłaszanie prac z sierpnia na wyzwaniu u Darlene. W sierpniu mistrzem była Angela Walters.
Wybrałam opcję 1 - wzór kafelków, wypełnianych różnymi motywami. I wyszło mi coś diabolicznego...
I'm catching up. Today is the last day for entry in Darlene's challenge.
In August expert was Angela Walters. I've chosen option 1.
It's a little diabolical, don't you think?
niedziela, 13 września 2015
Na murawie żonka leży...
...wygrzewa się w słoneczku.
Jak obiecałam - kilka zdjęć Żony Farmera na trawce.
Najgorsze było chowanie nitek ;-)
Pozdrawiam - i połóżmy się też na trawce, lato jeszcze ma chwilkę potrwać...
Jak obiecałam - kilka zdjęć Żony Farmera na trawce.
Najgorsze było chowanie nitek ;-)
Pozdrawiam - i połóżmy się też na trawce, lato jeszcze ma chwilkę potrwać...
środa, 9 września 2015
S(ż)ycie jet piękne!
A jakże!
Dzięki tej pasji spotkało mnie ostatnio wiele miłych chwil :-)
Po pierwsze - wygrałam!!!!
W piątek późną nocą - w okolicznościach, o których dalej - dowiedziałam się, że zdobyłam pierwszą nagrodę w konkursie, o którym pisałam w poprzednim poście. Ale niespodzianka!
Dziś jest środa, a nagroda jest już u mnie. Gratuluję Gosi, gospodyni konkursu, doskonałej organizacji i wyboru sponsora, który spisał się na medal.
Oto moja wygrana:
Zgrabna, choć swoje waży. Dla mnie to zaleta. Ciężka maszyna nie wpada w drgania przy szybkim szyciu. Ponadto ciężar świadczy o tym, że wiele części jest z metalu. W Janomce 415 nawet obudowa jest metalowa, to bardzo solidna maszyna.
Zestaw ściegów użytkowych w zupełności wystarczy (fajerwerki i wodotryski mam w Horizonie). Próbowałam już szyć - ściegi są równiutkie i wygląda na to, że mała Janomcia będzie najlepsza do zszywania bloków. Pięknie prowadzi materiał, szew jest równy i gładki.
Razem wyglądają jak mama z córką, albo starsza i młodsza siostra... Będzie im raźniej we dwie ;-)
Drugą przyjemną rzeczą, która mnie spotkała dzięki szyciu, było spotkanie u Ani Sławińskiej. Okazja do osobistego poznania wielu wspaniałych pasjonatek, okazja do śmiechu i pogaduszek, okazja do wspólnego szycia. I pogaduszki, i szycie ciągnęło się do późnych godzin nocnych...
Efektem spotkania jest między innymi quilt - baner grupy "Patchwork po polsku".
Każdy z kolorowych prostokątów jest wypikowany innym wzorem.
Autorką projektu jest Ula Buczkowska.
Prawda, że szycie jest piękne?
Dzięki tej pasji spotkało mnie ostatnio wiele miłych chwil :-)
Po pierwsze - wygrałam!!!!
W piątek późną nocą - w okolicznościach, o których dalej - dowiedziałam się, że zdobyłam pierwszą nagrodę w konkursie, o którym pisałam w poprzednim poście. Ale niespodzianka!
Dziś jest środa, a nagroda jest już u mnie. Gratuluję Gosi, gospodyni konkursu, doskonałej organizacji i wyboru sponsora, który spisał się na medal.
Oto moja wygrana:
Zgrabna, choć swoje waży. Dla mnie to zaleta. Ciężka maszyna nie wpada w drgania przy szybkim szyciu. Ponadto ciężar świadczy o tym, że wiele części jest z metalu. W Janomce 415 nawet obudowa jest metalowa, to bardzo solidna maszyna.
Zestaw ściegów użytkowych w zupełności wystarczy (fajerwerki i wodotryski mam w Horizonie). Próbowałam już szyć - ściegi są równiutkie i wygląda na to, że mała Janomcia będzie najlepsza do zszywania bloków. Pięknie prowadzi materiał, szew jest równy i gładki.
Razem wyglądają jak mama z córką, albo starsza i młodsza siostra... Będzie im raźniej we dwie ;-)
Drugą przyjemną rzeczą, która mnie spotkała dzięki szyciu, było spotkanie u Ani Sławińskiej. Okazja do osobistego poznania wielu wspaniałych pasjonatek, okazja do śmiechu i pogaduszek, okazja do wspólnego szycia. I pogaduszki, i szycie ciągnęło się do późnych godzin nocnych...
Efektem spotkania jest między innymi quilt - baner grupy "Patchwork po polsku".
Każdy z kolorowych prostokątów jest wypikowany innym wzorem.
Autorką projektu jest Ula Buczkowska.
Prawda, że szycie jest piękne?
Subskrybuj:
Posty (Atom)