Za nami pierwsze warsztaty z pikowania z wolnej ręki, które poprowadziłam w gościnnej Szkole Patchworku Ani Sławińskiej.
Dwa dni.
Tuzin wspaniałych dziewczyn.
I jedna słodka Kruszynka nawet...
Dziewczyny skoncentrowane i cierpliwe, maszyny wyregulowane i fachowa pomoc "jakby co" na miejscu...
Popatrzcie sami, jaki wspaniałe efekty!
Po pikowaniu pomalowane pastelami do tkanin - u Ani takie znalazłyśmy... |
A Kruszynka zdecydowała, że w takich okolicznościach przyrody - miła atmosfera, uspokajający stukot maszyn - drzemka będzie całkiem dobrym pomysłem ;-)
Dziękuję Wam, dziewczyny! Dałyście mi mnóstwo pozytywnej energii.
Dziękuję, Aniu, za zaproszenie i wspaniałą gościnę. Wyjechałam pełna nowych pomysłów i inspiracji.
A następne warsztaty już niedługo - w pierwszy weekend czerwca. Zapraszam!
Swietne efekty, Wiesiu jak widac masz talent nie tylko do pikowania ale i do nauczania. A Kruszynka cudna
OdpowiedzUsuńMam uczniów, którzy twierdzą, że rozumieli matematykę tylko w tym czasie, kiedy ja ich uczyłam - to miłe :-)
UsuńSuper nauczycielka + super uczennice = super efekty :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńUla - spójrz na swoje pikowanie! Cudne!.
pastele do malowania tkanin? napis coś więcej - ten motyw z meduzami mnie urzekł
OdpowiedzUsuńW dobie sklepów internetowych wszystko jest możliwe ;-)
UsuńZobacz tu: http://www.szal-art.pl/farby-do-tkanin_139/
I farby, i pisaki , i kredki - wybierać tylko i bawić się. W stacjonarnych sklepach dla plastyków też oczopląsu można dostać
Wiesiu gratuluję pierwszych warsztatów i ich efektów, entuzjastek i zadowolonych kursantek :) pastelowe meduzy tez bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuń