Tył pokazywałam TUTAJ.
A przód jest taki:
W trakcie szycia:
Bardzo mi zależało, żeby nie obciąć ręcznie robionej mereżki przy brzegach - udało się!
Jak wspominałam, bratki pochodzą z kompletu serwtek ręcznie haftowanych przez prababcię Młodej Damy. Takie skarby to dziś rzadkość - precyzja niezwykła! Mają już prawie sto lat!
Szycie i pikowanie sprawiło mi ogromną przyjemność, nawet biorąc pod uwagę nieco tremy, czy nie uszkodzę tych przecudnych haftów.
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod "festiwalowymi" postami i za wszystkie oddane do tej pory głosy!
Jest wspaniała, idealnie wkomponowane hafty :)
OdpowiedzUsuńCudowna,bratki jak malowane idealnie wkomponowaly sie w calosc :)
OdpowiedzUsuńNo i wyszło przepięknie! Hafty uratowane na kolejne 100 lat! ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale wkomponowane hafty:)! I nie papuguję komentarza po Karolinie:) , tylko tak samo pomyślałam jak tylko zobaczyłam zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńZagłosowałam i trzymam kciuki! Bratkami zachwycam się po raz kolejny i cieszę się, że przód można obejrzeć w całości.
OdpowiedzUsuńTakie hafty to dzisiaj na wagę złota! Otrzymały naprawdę wspaniałą oprawę!!! Tak wspaniałej oprawy pewnie prababcia sobie nawet nie wyobrażała! Tył do bratków jest za piękny na tył! Całośc będzie arcydziełem!!!
OdpowiedzUsuńMistrzowskie wykonanie! Cudowne bratki w równie cudownej oprawie.
OdpowiedzUsuńPiękna. I te hafty.........istne cudo
OdpowiedzUsuń