A jakże - dzieje się niemożebnie...
1. W pracowni można się potknąć o walające się nici. Są wszędzie. I wszędzie wiszą prace, które dziś jeszcze umieścimy na wystawie Lub.Patchwork.pl
Zapraszamy wszystkich serdecznie!
2. Przygotowując się do wspomnianej wystawy skończyłam Narzeczoną Farmera. Czyli połączyłam w całość 13 bloków próbnych FW. Dokładniejsze informację z tego przedsięwzięcia w kolejnym poście.
3. Mamy połowę kwietnia, a to znaczy że do szkolenia w Szkole Patchworku zostało niewiele czasu. Pikuję więc różne różności.
4. W piątek jadę na kolejne warsztaty do Marzenki Kiboko. Ciekawe, czym to się skończy tym razem :-)
5. Dostałam ciekawego maila od Ani (dziekuję, Aniu!). W odpowiedzi na tegoż przygotowuję kolejny cykl o pikowaniu - tym razem krok po kroku dla tych, którzy zaczynają pikować. Premierowy odcinek wkrótce.
To tyle - biegnę wieszać poczwarki (jak nazywa moje prace mężuś ślubny).
Na razie, buziaki :-)
Piękne prace. Życzę udanej wystawy, czekam niecierpliwie na cykl o pikowaniu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWiesiu niech to " zakręcenie poczwarkowe" trwa w Twoim życiu do końca świata a nawet jeszcze jeden dzień dłużej :)Szkoda,że jestem tak daleko bo pewnie wybrałabym się aby z bliska nacieszyć oko Waszymi pracami:)
OdpowiedzUsuńWiesiu, piękne prace:) żałuję, że tak daleko mieszkasz z chęcią obejrzałabym Waszą wystawę.
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia w sobotę u Marzenki :)
"Poczwarki"!!! Jak pięknie!
OdpowiedzUsuńPrace są wspaniałe!
A ja nie mogę się doczekać spotkania w Warszawie :)))
Te kolorowe pikowania są niesamowite. To otwiera zupełnie nowe możliwości.
OdpowiedzUsuńOj trzymam kciuki za Waszą wystawę, podziwiam przedsiębiorczość, zazdroszczę silnej i zwartej grupy i czekam w Toruniu :)
OdpowiedzUsuńWitaj Wiesiu!
OdpowiedzUsuńTwoje pikowanie jest oszałamiająco piękne, fantastyczne, brak słów po prostu! W ogóle blog rozrósł się niebywale i tyle na nim ciekawych informacji, nic tylko się uczyć! Gratuluję z całego serca i życzę udanej wystawy. Bardzo mi szkoda, że tak daleko, bo chciałabym móc zobaczyć, nie powiem, że dotknąć, bo po łapach za takie coś! Jednak zdjęcia to nie wszystko :). Zajrzałam tu szukając informacji o wypełnieniach i znalazłam. Pozdrawiam, gratuluję, trzymam kciuki, choć to chyba niepotrzebne przy takich ślicznościach!