Pierwszy raz przeczytałam o pikowaniu patchworku w książce, wydanej w 1993 roku. Wszystko w tej książce było wtedy dla mnie totalną abstrakcją. Maty do cięcia i noże krążkowe, kto o nich wówczas słyszał? A zwrot stopka dociskowa równomiernego przesuwu był niejasny chyba nawet dla tłumacza... Książka przeleżała więc na półce kilkanaście lat. Niemal wszystkie prezentowane w niej modele są pikowane głównie po prostych, tak jak tu:
No, właśnie. Pikować możemy z użyciem transportu maszynowego (głównie po liniach prostych, czasem po łagodnych łukach albo po okręgu). Takie pikowanie często w zupełności wystarcza, żeby osiągnąć podstawowy cel pikowania, czyli żeby połączyć trzy warstwy tkaniny. To dobra wiadomość, bo można takie pikowanie zrobić na najprostszej maszynie, trzeba mieć jedynie stopkę z górnym transportem (pokazywałam ją TU)
- zapasy szwów łączących łatki będą zaprasowane w jedną stronę, a nie jak w szyciu "ubraniowym" rozprasowane na płasko
- igła wchodzi w szew na tym kawałku tkaniny, pod którym nie ma zapasu. Popatrz na zdjęcie poniżej - zapasy są zaprasowane na czerwoną łatkę. Pod niebieską łatką zapasów nie ma
- nici są dopasowane do koloru wierzchu
![]() | ||||
Dobrze wykonane pikowanie w szwie |
![]() | ||||
Nie najlepiej :-( |
Ponieważ istotą patchworku jest łączenie łatek w różnych kolorach, dobranie nici, które pasują do wszystkich łatek jest praktycznie niemożliwe. Z tego powodu niektórzy używają nici przezroczystych.
Ja ostatnio używam cienkich nici do szycia skóry i wtedy tego pikowania wcale nie widać.
Jeżeli mam do dyspozycji stopkę z górnym transportem i równocześnie z centralnym prowadnikiem, takie pikowanie jest przyjemnością. Nawet wtedy, gdy zamierzam gęsto pikować z wolnej ręki, wykonuję pikowanie w szwie, żeby kanapka była porządnie połączona, gdy będę nią manewrować.
Na zdjęciu widzicie kołderkę, którą uszyłam jakieś dwa- trzy lata temu z bawełny drukowanej w patchwork (łatki nie są zszywane). Tylko imituje prawdziwy patchwork, ale podobał się nowej właścicielce. Myślę, że w takim przypadku - proste kwadraty, grube wypełnienie, jak to w dziecięcej kołderce - inne pikowanie nie jest potrzebne.
Co innego, gdy dzięki pikowaniu chcemy uzyskać dodatkowe efekty dekoracyjne. Mamy wiele możliwości, o ile będziemy pikować bez maszynowego transportu. Opuszczamy ząbki transportu (albo je zasłaniamy specjalną płytką w maszynach starszych) i samodzielnie przesuwamy kanapkę w różnych kierunkach. Możemy
- pikować od szablonu - czyli najpierw narysować wzór i szyć po narysowanej linii. W serwetce na zdjęciu poniżej rysowane były wszystkie pióra i kwiatki.
- pikować zupełnie z wolnej ręki - nie rysować niczego. Na kocyku z rysunku niżej rysowane były koty, reszta pikowana od ręki
- pikować od ręki z narysowanymi liniami pomocniczymi. Na zdjęciu niżej bieżnik, na którym rysowane były tylko łodyżki. Same pióra pikowałam od ręki
Mam nieodparte wrażenie, że każdy z tych rodzajów pikowania wymaga czegoś innego, żeby efekty były dobre. Czasem trzeba szyć wolno, czasem lepiej sprawdza się szybsze tempo. Podzielę się moimi doświadczeniami w kolejne piątki.
Mam tylko do Was prośbę - napiszcie, co interesuje Was bardziej, a co mniej?
Pozdrawiam ciepło!
interesuje nasz wszystko :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne pikowania, ostatnio mam chęć właśnie na finezyjnie pikowanki, najczęściej jednak robię to na ramie, więc też i technika inna.
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze nici do skóry... może to fajny pomysł :)
Natknęłam się na te nici przypadkiem, zwróciłam na nie uwagę, bo są bardzo cienkie i równocześnie mocne. Zachowują się trochę jak nici przezroczyste. No i są na bardzo dużej szpulce - 5000 metrów
UsuńWiesiu, bardzo podoba mi się Twój cykl. Dla mnie, podobnie jak dla Renaty, nowością było używanie do pikowania nici do skóry. Nigdy też nie pikowałam w szwie patchworków pikowanych ręcznie, a sporo pikuję ręcznie, bo bardzo lubię. Wzmocnię teraz pikowanie szwem na maszynie.
OdpowiedzUsuńPisz o wszystkim co wiesz, każda z nas znajdzie coś ciekawego dla siebie, a potem książkę z tego zrób. Poważnie!
Kiedyś już usłyszałam, ze powinnam napisać książkę - na zupełnie inny temat :-) Może jest mi to pisane ;-)
UsuńBardzo to dla mnie ciekawe :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie pikowałam pierwszą patchworkową rzecz (po szwie) i choć nie jest idealnie, to i tak jestem zadowolona.
A swoją drogą mam książkę o robótkach ręcznych, którą dostałam ze 20 lat temu (będąc wtedy w podstawówce) i wszystko było przepiękne, ale zupełnie nie do dostania. Teraz internet rządzi :)
Świetny cykl dydaktyczny. Każdy znajdzie coś dla siebie. A to co dla jednego jest oczywiste dla innego to totalna nowość! Czerpię wiedzę i czekam już na kolejny piątek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kamila
Świetny cykl ! Posdpisuję się pod wszystkim co powiedziały już Dziewczyny powyżej ! :) Pisz Wiesiu ! :)
OdpowiedzUsuńJa chłonę jak gąbka wszystko co napiszesz, bo robisz to świetnie.przyswoję wszystko na temat pikowania z wolnej ręki jak i od szablonów - jak je przygotować, przerysować itp. Czekam na kolejne piątkowe odcinki :)
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje pikowania :)
OdpowiedzUsuńWycięło mi komentarz?:) Napisałam że Twój blog to skarbnica wiedzy:) I że pierwsze pikowanie po szwach uważam za nieudane - juz wiem że nie zwróciłam uwagi czy szyję po tej stronie po której nie mam zaprasowanych szwów. Czy zwykłe nici do szycia nadają się do pikowania? I jaka długość ściegu jest najlepsza?
OdpowiedzUsuńWitaj, Yenulka :-)
Usuń1. Szwy zaprasowuje się na jedna stronę właśnie dlatego, żeby utworzył się rowek, w którym pójdzie pikowanie i nie będzie widoczne
2. Zwykłe nici nadają się do pikowana w szwie. Jeżeli będą cieniutkie, to prawie wcale tego pikowanego szwu nie widać. W szwie pikujemy z transportem maszynowym, więc długość ściegu jest normalna, zazwyczaj 2,5 - 3.
3. Do pikowania z wolnej ręki (z wyłączonym transportem maszynowym) zwykłe nici są zwykle za słabe i się zrywają. Takie pikowanie lepiej robić mocnymi i gładkimi nićmi. Moje ulubione to Isacord do hafciarek. Dziewczyny chwalą też Aurifil.
Pozdrawiam!
Wiesiu, bardzo Ci dziękuję. Zapas miałam zaprasowany na jedną stronę, tylko nie zwróciłam uwagi z której strony szyję. Jeszcze jedno pytanie - do pikowania w szwie użyłam stopki z górnym transportem - czy transport w maszynie, ząbki powinnam mieć włączone czy wyłączone?
UsuńWielkie wielkie dzięki :)
Jak najbardziej włączone.
UsuńTransport wyłączamy (opuszczamy ząbki, zasłaniamy je płytką albo ustawiamy długość ściegu na zero) tylko wtedy, gdy chcemy manewrować tkaniną we wszystkie strony świata bez ograniczeń ;-)
Piekne, az sie napatrzec nie moge!!!!!
OdpowiedzUsuń