Pokażę więc tymczasem kilka zdjęć z mojego kochanego ogrodu, w którym właśnie następuje zmiana warty. Odchodzą odpoczywać powojniki - moja miłość z ubiegłego roku. Posadziłam ich kilka, głównie powojniki włoskie, mocne, odporne na choroby i trudne warunki. A lekko u mnie nie mają - ziemia bardzo sucha i piaszczysta.
Teraz jest czas na hortensje (mam głównie bukietowe, ze względu na trudne warunki) milin i ketmię syryjską.
Szczególnie lubię hortensje, jutro pewnie je zetnę i zasuszę. Będą cieszyły oczy w domu całą jesień, bo pięknie wyglądają zasuszone.
Jednak trochę mnie smuci, gdy zakwitają, bo oznacza to, że lato się powoli kończy... Równocześnie cieszy mnie czas zbiorów - dojrzewają pomidorki koktajlowe, jeżyny. Znaczy - ambiwalentne uczucia mam...
Na razie jeszcze jest lato i zamierzam się nim cieszyć!
Buziaki dla wszystkich podczytywaczy :-)
Wiesiu, z zachwytem oglądam Twoje zdjęcia z ogrodu! Przepiękne :). Pewnie znów się wszystko zmieniło, bo od czasu, kiedy napisałaś tego posta chwila minęła. Lato zdecydowanie odchodzi, przyznam, że za upałami nie tęsknię, ale trochę żal długiego dnia i ciepłych wieczorów.
OdpowiedzUsuńZa chwilę wrzesień..., będę czekała na kolejne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie. Małgorzata
Oj, żal lata! Dziś leje jak z cebra i szaro...Kocham mój ogród i cieszę się, ze Ci się podoba :-)
UsuńPodoba mi się bardzo :)
UsuńA u mnie słońce. Ogrodu nie mam, ale roślin mnóstwo, kocham kwiaty.