A dokładnie w Irkucku, na Syberii mieszka pewna dziewczyna. Ma na imię Natalia i jest quilterką.
Kiedyś trafiłam na jej bloga (KLIK) i oniemiałam. Przydała się szkolna znajomość języka rosyjskiego - z tego pokolenia jestem :-)
Gdy już pozbierałam szczękę z podłogi, postanowiłam, że ja też tak chcę. I wzięłam się do roboty. Oto pierwsze efekty:
Serwetka 50 cm x 50 cm.
Pikowana "po całości" (wholecloth quilting) zwykła bawełna. Nici poliestrowe, bardzo cienkie, w sklepie powiedzieli, że są do szycia skóry. Igła Schmetz do pikowania rozmiar 75. Wkład poliestrowy, kupiony na próbę w Pasmaszu (KLIK). Na tym wkładzie pikuje się wspaniale! Używałam płytki do ściegu prostego - moja maszyna ma taką w standardowym wyposażeniu.
Drugi rękoczyn to kieszonki na podstawie tutoriala z blogu Natalii. Jest trochę mniejszy niż w jej wykonaniu. Będzie wisiał w łazience, na parawanie, który zasłania piec CO.
W niektórych miejscach maszyna musiała sobie poradzić z sześcioma warstwami bawełny i dwiema warstwami wypełnienia. Zuch dziewczyna - dała radę, igłą rozmiar 100
Jak sobie przypomnę moje pierwsze pikowania z wolnej ręki, to sama sobie się dziwię. Rok temu patrzyłam w piękne obrazki i byłam pewna, ze nigdy mi się tak nie uda. Okazało się, ze wystarczy ćwiczyć (duuuużo) i dopilnować kilku szczegółów, a efekty będą się poprawiać z każdą kolejną pracą.
Zbieram się w sobie, żeby te szczegóły opisać, może innym się przyda...
Tymczasem baby quilt nadal wisi na tablicy. No, ale mam już pomysł, jak go wypikować :-)
Do następnego postu, trzymajcie się!
Wiesiu, jesteś niesamowita!!!
OdpowiedzUsuńchylę czoła i coś czuję, że to ja do Ciebie na korepetycje przyjdę :)
piękne prace, cuuuuuuudne pakowanie!
A na pogaduchy też przyjdziesz?
Usuń"pikowanie" miało być ;) telefon psikusa mi zrobił.... :-)
OdpowiedzUsuńPiękne pikowanie! Podziwiam... Ja na razie lotem trzmiela pomykam całkiem żwawo, ale na takie piękne wzorki ciągle brakuje mi odwagi ;)
OdpowiedzUsuńDla odmiany mnie "wielkoformatowy' lot trzmiela jakoś nierówno wychodzi :-(
Usuńale masz tempo... jesteś szalona i niesamowicie pracowita:) świetne prace, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsiu - dzieci odchowane, kredyty spłacone, kariera zrobiona. Teraz czas ma moje pasje!
UsuńPrześliczne pikowanie, zarówno na serwecie jak i na kieszonkach :) Niesamowita jesteś, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńOj, tam niesamowita ;-) To skutek kilometrów przepikowanych "na próbę".
UsuńDzięki!
Opisz koniecznie, bardzo proszę. Mi bardzo by się przydały rady co do pikowania bo chciałabym bardzo się nauczyć, będę zaglądać i podziwiać. Pozdrawiam www.bawelnianyzakatek.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZaglądaj, Dorota, zapraszam :-)
UsuńPrzecudne pikowanie. Ja też chciałabym kiedyś tak zatańczyć z moją maszyną.
OdpowiedzUsuńGdy się spotkamy - potańczysz chwilę na mojej;-)
Usuńha:) w końcu praktyczne zastosowanie rosyjskiego:) wiedziałam, że mi też się kiedyś przyda:) Już mam pomysł, kto byłby zadowolony z takiej serwety. Będę ćwiczyć
OdpowiedzUsuńStainless Steel Magnets - titanium arts
OdpowiedzUsuńIroning the Stainless Steel Magnets titanium earrings (4-Pack). Made in Germany. The Titanium Arts https://septcasino.com/review/merit-casino/ Stainless 바카라 사이트 Steel Magnets are an alloy made of steel in stainless casinosites.one steel