Jest uszyta według wzoru i sposobem Tary Rebman (KLIK), a wygląda tak:
Leżały sobie w koszyczku "półfabrykaty" - sześć bloczków log cabin. Za mało na quilt, ale w sam raz na dwie strony torebki. Za wypełnienie posłużyła mi tkanina, kupiona w dziale tkanin technicznych. Wygląda jak wypełnienie do patchworków, ale jest sztywna.
Jak widzicie do takich zastosowań jest wyśmienita, bo torebka nie traci formy. Sama stoi, nie ma w niej kameli ani innego sztywnika. Podszewkę torebki usztywniłam flizeliną i trochę się martwiłam, jak całość będzie wyglądać po praniu.
Okazało się, że po praniu wygląda lepiej niż przed... Zabiorę ją ze sobą na wakacje, a po wakacjach wrzucę do pralki.
Zapięcie na klips magnetyczny, w środku kieszonka. Zrobię jeszcze pasujący do niej wkładany organizer, który będzie można przyczepić do wnętrza karabińczykiem (takie zabezpieczenie antywłamaniowe).
A tak wygląda na człowieku -styropianowym :-)
Spodobało mi się szycie torebek ! Następna będzie trochę w stylu mojej ulubionej Yoko Saito
Rozpoczęty baby quilt wisi na tablicy, a ja się bawię - oj, Wiesia, Wiesia...No, ale przecież zagospodaruję tyyyyle skrawków, których nie miałabym serca wyrzucić. Bo takie śliczne :-)
O jeju prześliczna !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję - nie spodziewałam się, że tak fajnie będzie wyglądać :-)
UsuńWiesiu! Prześliczna! Z tego jak Cię pamiętam z kursu u Marzenki, ta torebka bardzo do Ciebie pasuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Karolina
A tak się zastanawiałam, skąd znam tę buzię ze zdjęcia :-)))) Dzięki!
UsuńFantastyczna torba, że tak powiem: fiuuuu! fiuuuuu! :)
OdpowiedzUsuńNa korepetycje i tak przyjdę :-P
UsuńPiękne kolory i ten fason wow ... cudnie ci to wychodzi:)
OdpowiedzUsuńI już mam z dziesięć pomysłów na następne... Przyjdź i pomacaj, Asiu :-)
UsuńPrześliczna ta torba, niezwykle kobieca... bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńTak jak napisała Karolina, ta torba to cała TY: piękna i pomysłowa :)
OdpowiedzUsuńHala, zarumieniłam się! Dziękuję!
Usuń