Dziś chciałam pokazać, jak zrobiłam mobilną tablicę projektową.
Pomimo prawdziwie luksusowej sytuacji lokalowej - mogłam cały spory pokój przeznaczyć na pracownię, bo moje "pisklęta" już opuściły rodzinne gniazdo - nie miałam miejsca na prawdziwą, wielką tablicę do projektowania quiltów.
Taką, która zajmuje całą ścianę, bo po prostu takiej dużej pustej ściany w pracowni nie ma. Osobom, które podglądają bloga (serdecznie pozdrawiam!), a nie wiedzą czym jest tablica projektowa, śpieszę wyjaśnić, że taka tablica najczęściej jest zrobiona z dużej i lekkiej płyty pokrytej flanelą albo inną "mechatą" tkaniną, do której przyczepią się bloki projektowanego quilta bez konieczności używania szpilek.Przykładam blok - i się trzyma. Dzięki temu można wypróbować różne ułożenia bloków, zanim zacznie się je zszywać.
Swoim zwyczajem rozpoczęłam od szperania w sieci. I wyszperałam pewien pomysł.
Przede wszystkim potrzebny jest jeżdżący wieszak do garderoby - ja kupiłam taki na wyprzedaży w Jysku, ale można go znaleźć w większości marketów budowlanych. Jest lekki i rozkładany.
Na wieszaku wieszam tablicę wtedy, gdy jest potrzebna. Gdy nie jest potrzebna - można ją zwinąć i schować.
Poza wieszakiem, do zrobienia tej wieszanej części potrzebowałam:
- kilka żabek z kółkami (takich do wieszania firanek na karniszu) - do kupienia jak wyżej
- kawałka grubej ceraty - idealną znalazłam w Leroy Merlin. Z jednej strony ma ciekawą fakturę, z drugiej coś "mechatego" - jak wypełnienie do patchworków. Jest gruba i dość sztywna, ma szerokość 1,5 metra. Kupiłam jej 1,5 metra
- kantówkę o długości 1,5 metra - Castorama lub inny market budowlany
- zszywacz tapicerski (do przymocowania ceraty do kantówki). Można też użyć małych gwoździków z dużymi płaskimi łebkami
- haczyki - zaraz zobaczycie na obrazku, o co chodzi i jak je zamocować
- użyłam też listwy styropianowej, ale ta część nie jest niezbędna. Do styropianu można szpilkami przypiąć gotowy quilt (do zrobienia zdjęć)
Widać obie strony ceraty, możecie sobie wyobrazić, jaka jest "mięsista". To ważne, żeby bloki ładnie się trzymały. |
Cerata jest przymocowana do kantówki, a z drugiej strony do kantówki przykleiłam listwę styropianową. Haczyki wkręciłam w kantówkę tak, żeby można było całość powiesić na wieszaku. |
Zalety takiej tablicy:
- można ją schować, gdy nie jest potrzebna. Do małych pracowni to chyba najlepsze wyjście.
- można ją łatwo ustawić tam, gdzie w danej chwili najwygodniej.
- dwustronna, można gładkiej strony użyć jako tło do zdjęć - o, tak:
Wady też są:
- ma wielkość 1,5 x 1,5 metra, czyli bardzo duże quilty trzeba będzie projektować w kawałkach (albo jakoś inaczej)
- czasem bloki spadają z tablicy, bo mimo grubej ceraty nie jest całkiem sztywna, ale jako się rzekło - na wielką, sztywną i wiszącą na stałe na ścianie tablicę na razie szans nie widzę.
A ja całkiem niedawno uznałam taki wieszak za bezużyteczny dla mnie w chwili obecnej i go zezłomowałam....już jestem nieutulona w żalu... pomysł na tablice rewelacyjny zwłaszcza ,że istnieje możliwości wykorzystania 2w 1 ...już zaczynam myśleć jak Twój rewelacyjny pomysł wcielić w życie....
OdpowiedzUsuńPomysł nie jest mój autorski - gdzieś w sieci się natknęłam na coś podobnego. Wykorzystałam - i sprawdza się :-)
UsuńWiesiu, pomysł super i pozwolę go sobie ściągnąć do własnej pracowni. Co prawda mam kawałek ściany, który mogę wykorzystać, ale nie miałam pomysłu jak to zrobić :)
OdpowiedzUsuńA tak na boku - czy na ostatnim zdjęciu widac kawałek maszyny Janome MC 9900, bo sama mam taką i namiętnie poszukuje innych posiadaczek tej maszyny celem wymiany doświadczeń :)
Pomysł jak najbardziej do wykorzystania.
UsuńMaszyna na zdjęciu to Janome MC 8900 QCP. - do patchworków świetna, bo ma bardzo dużą przestrzeń między korpusem a igłą. A 9900 to chyba maszyno-hafciarka?
No właśnie maszyno-hafciarka, przy pikowaniu też daje radę, choć miejsca ma sporo mniej niż Twoja
UsuńŚwietny pomysł :) Że ja takiej ceraty jeszcze nie widziałam... może dlatego, że cerat unikałam ;) To teraz pędem do Leroy ;)
OdpowiedzUsuńJa to muszę zobaczyć i pomacać:)
OdpowiedzUsuńWiesiu dzięki za kolejny świetnie opracowany tutorial.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie