...taki napis widnieje przy wejściu do siedziby Facebooka. Postanowiłam wziąć sobie do serca tę maksymę - i skończyłam mojego największego - na razie! - quilta.
Pisałam o nim trochę TU . Zawsze zadziwia mnie, jak duży wpływ na końcowy wygląd patchworka ma użyta do jego wykończenia lamówka.
W całej okazałości quilt wygląda tak:
Podoba mi się to, co gęste pikowanie daje fakturze patchworka. Niestety bardzo spłaszcza kanapkę, więc pewnie w rzeczach, które powinny pozostać miękkie (kołderki dla dzieci) lepsze będzie coś innego.
Po wypraniu quilt nie był prasowany, tylko blokowany na płasko, tak jak to robię z robionymi ręcznie swetrami.Z bliska widać nierówności w pikowaniu, ale i tak jestem zadowolona z efektu - zgodnie z tytułową maksymą.
Tymczasem zanosi się na burzę - po męczących upałach bardzo się przyda, o ile obędzie się bez gradobicia. Ogród cierpi w taką pogodę - na przykład moje piwonie już przekwitły, niektóre miały kwiaty tylko 2-3 dni. Dobrze, że zdążyłam zrobić im zdjęcia, pokażę je w następnym poście.
Pokażę też zdjęcia z magicznego Torunia, w którym spędziłam ubiegły weekend. Czy wiecie, ze Toruń ma własnego przesympatycznego smoka? Ładniejszego, niż krakowski ;-)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do następnego razu!
blokowanie na płasko?? oj muszę się douczyć - quilt jest piękny a pikowanie naprawdę misterna robota ...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Masz zaległy sabat, Asiu! Zapraszam do mojej pracowni
UsuńAle piękny, napracowałaś się przy pikowaniu co nie miara. Jestem ciekawa ile czasu zajęło Ci przepikowanie całości.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńW kwestii czasu - szczęśliwi czasu nie liczą ;-) Myślę, że łącznie kilkanaście godzin. Pozdrawiam i zapraszam do obserwowania bloga :-)
Fajna maksyma ;) Też bym chciała umieć uszyć taki nieidealny patchwork ;)
OdpowiedzUsuńNie tak dawno - jakiś rok temu - patrzyłam na obrazki w książkach i w necie i myślałam, ze nigdy się tego nie nauczę. A to wcale nie jest aż takie trudne. Słowo!
UsuńPiękny quilt a pikowanie mistrzowskie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że się podoba
UsuńPrawdę mówiąc tyle lat szyję quilty i też się nie porwałam na takie pikowanie :) Super wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńPiękne pikowanie, to robi wrażenie. Całość prosta a jednak coś w tym jest! Podoba mi się bardzo :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCelowo bloki są proste - jakoś wolę "jeden grzyb w barszcz". Albo skomplikowany wzór i wiele kolorów, albo pikowanie na jednolitym tle. Zresztą skomplikowanego pikowania na wzorzystym tle nie widać i szkoda zachodu...
UsuńPiękny quilt, ale ten wspaniały efekt daje przede wszystkim pikowanie :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim urokiem Twojego pikowania, chciałabym choć w połowie tak szyć :)
Dzięki, Halu! Pozdrawiam :-)
UsuńPiękny! Ależ mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńGratuluję misternie wykonanego pikowania, no i myślę, że nauka pikowania zakończona wynikiem celującym :), śliczny quilt.
Dzięki Małgosiu :-) Wolę myśleć, ze nauka pikowania jest zaczęta... Cieszę się, że bardzo to polubiłam, bo nauka jest przyjemnością
UsuńZgadzam się, nauka jest fantastyczną przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Ty już pikowanie doskonale opanowałaś, teraz to "tylko" szlifowanie, doskonalenie...czy jak to nazwać umiejętności :) Jeszcze raz serdecznie gratuluję!
Quilt jest śliczny i cudnie popikowany, podziwiam szczerze, ale jesteś be , że nie dałaś znaku, że jesteś w Toruniu :)
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńCudowna narzuta, piękne kolory i EKSTRA pikowanie. Podziwiam i staram się zmotywować do własnych pikowanek... Całość prezentuje się "better than perfect" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kamila