Uff, skończyłam. Gwiazda metodą PP (z pikowaniem) zajęła mi więcej czasu, niż zakładałam.
Ambitna byłam, ale zakończyło się na jednej gwiazdce. Razem z ramką ma rozmiar 70cm x 70 cm. Może kiedyś...
Diane Gaudynski (KLIK) nie pochwaliłaby za jakość, ale ta mistrzyni pikuje już od lat. Ja trochę krócej ;-)
Na zdjęciu z grosikiem widać, że stippling jest drobniutki. Pióra były z szablonu i jeszcze nie idą mi tak równo, jak bym chciała.
Dla rozgrzewki pikowałam piórka zupełnie z wolnej ręki. Próbka przeszła kontrolę jakości i teraz jest malutkim bieżniczkiem. Piórka jakoś równiej wyglądają, niż te "szablonowe".
Najfajniejsze w kończeniu projektu jest to, że można zacząć następny. Już kombinuję, co to będzie, zwłaszcza, że uległam nałogowi i kupiłam w Robinku śliczne charm packi. Tylko nie mówicie mojemu mężowi :-).
Teraz pędzę do pracy, buziaki!
Wow ale się napracowałaś - świetne!!! Taki wzór do pikowania to misterna robota - jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńWiesiu,
OdpowiedzUsuńjestem pod wielkim wrażeniem... piękne, misterne pikowanie!
Piękna gwiazda (w mojej ulubionej technice PP ;) ), piękny mini quilt i cudowne wykończenie całości pikowaniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kamila